Rozdział II. Polacy podczas II wojny światowej. Plan Burza i powstanie warszawskie. Wczoraj i dziś, wyd. Nowa EraPatronite: https://patronite.pl/historiapodo Muzeum Powstania Warszawskiego, Warsaw, Poland. 340,763 likes · 4,505 talking about this · 87,007 were here. Muzeum Powstania Warszawskiego | Instytucja kultury m Zainwestuj wirtualne 15 000 zł i wygrywaj atrakcyjne nagrody. Dołącz do gry. A oto te proste fakty: Powstanie to największa pojedyncza pozycja w polskiej hekatombie. Nie tylko w sensie Powstanie, planowane na kilka dni trwało 63 dni i upadło 3 października. Powstanie Warszawskie - straty W jego wyniku zginęło od 16 tys. do 18 tys. żołnierzy AK i od 150 tys. do 180 tys. cywilów. Po kapitulacji Warszawa została doszczętnie zniszczona przez Niemców. Ocalałych mieszkańców stolicy wygnali oni z miasta. Powstanie T: Akcja „Burza” i powstanie warszawskie. 1. Działania Armii Krajowej (AK)w pierwszej fazie okupacji a. głównym zadaniem AK było przygotowanie ogólnokrajowego powstania – tworzenie zakonspirowanych oddziałów AK – opracowywanie planów powstania b. oprócz tego Kierownictwo Dywersji (Kedyw) organizowało walkę bieżącą: – działania dywersyjne wymierzone np. w przemysł Powstanie warszawskie w kulturze popularnej. Powstanie warszawskie w kulturze popularnej – utwory literackie, filmowe, muzyczne itp., których tematyka obracała się wokół kwestii powstania warszawskiego 1944 roku. Materiały wykorzystane w filmie:ELEGIA O - Mishon x Człowiek Warga x R.A.U. - https://www.youtube.com/watch?v=33_VwCTY3rI&t=81sWywiad z Bogusławem Lindą n Powstanie Warszawskie - zobacz serwis specjalny. Posłuchaj. 02:21 A48224 1.10 Powstancze kalendarium_1182707_1.mp3 W nocy z 30 września na 1 października doszło do tymczasowego rozejmu. (PR, 2014) Sports Illustrated. Watch Powstanie Warszawskie (2014) PL - Pobierz/Oglądaj za darmo - Pegibiegi on Dailymotion. Z 2 na 3 października trwały obrady zwiazane z podpisaniem aktu kapitulacji Warszawy. W ciagu kolejnych dni do niewoli oddało się 15 tys. polskiech żołnierzy w tym główny komendant AK Tadeusz ,, Bór'' Komorowski. Natomiast ok.3,5 tys. powstańców udało się uniknac niewoli, opuszczajac miasto wraz z mieszkańcami. Hfg46U. ● Działacze Obozu Narodowo-Radykalnego przygotowują marsz, który ruszy 1 sierpnia o godz. 17, czyli w godzinie rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.● Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania ocenił, że takie działanie narodowców to prowokacja. Popołudniowe obchody Powstania Warszawskiego przygotowuje też Obóz Narodowo-Radykalny (ONR). Organizacja w Warszawie organizuje marsz, który przejdzie z ronda Dmowskiego przez część centrum stolicy tuż po ONR nazywa swój przemarsz V Marsz Powstania Warszawskiego. O tę inicjatywę zapytali Jana Ołdakowskiego, dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego dziennikarze TVN. W rozmowie ze stacją telewizyjną dyrektor nazwał marsz prowokacją. - Znaki, które niosą (działacze ONR - przyzwolenie na przemoc i na te rzeczy, które działy się pod tymi znakami, nie powinny być łączone z Powstaniem Warszawskim - mówił Ołdakowski. Czytaj: Znika Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Sytuacja wokół ONR zainteresowała media, gdy działacz tej organizacji promował swoje poglądy na portalu społecznościowym używając zdjęcie hitlerowca Leona Degrelle'a. O tym działaniu informowała "Gazeta Wyborcza". Léon Degrelle był belgijskim politykiem, który w okresie lat 30. i 40. XX wieku kolaborował z nazistowskimi Niemcami. Po zdobyciu Belgii przez siły hitlerowskie został członkiem SS i walczył na froncie wschodnim. Uciekł sprawiedliwości. Zmarł w wieku 87 lat. Żył w spokoju od końca wojny ukrywając się w Hiszpanii. Napisał szereg publikacji, które w swojej wymowie propagowały idee nazistowskie. Powstanie Warszawskie w całej Polsce będzie upamiętnione o godzinie 1 sierpnia. Jak co roku zawyją syreny w większości miast kraju, a politycy i mieszkańcy stolicy wezmą udział w obchodach państwowych zrywu powstańczego. Prezydent Andrzej Duda napisał w specjalnym, rocznicowym liście do powstańców o Muzeum Powstania: - Pamięć o powstaniu warszawskim to nie tylko pomniki. Pamięć o powstaniu warszawskim, to z pewnością ten wiekopomny pomnik - Muzeum Powstania Warszawskiego. On przywraca wciąż - ale innym pokoleniem - dzięki woli, wysiłkowi i geniuszowi prezydenta Lecha Kaczyńskiego - przywraca kolejnym pokoleniom pamięć waszego czynu. Powstanie Warszawskie było walką o wyzwolenie stolicy spod okupacji niemieckiej, w ostatnich miesiącach II Wojny Światowej. W czasie dwóch miesięcy walki, w sierpniu i wrześniu 1944 roku, siły niemieckie zniszczyły większość zabudowań Warszawy. W walce zginęła też znaczna część mieszkańców miasta. Ofensywa sił radzieckich, której wojska stały na obrzeżach miasta, została zatrzymana na czas trwania walk w polskiej stolicy. Decyzję o podjęciu walki 1 sierpnia 1944 roku podjął Tadeusz "Bór" Komorowski. Od kilku lat obchody rocznicy wybuchu powstania warszawskiego zaczynają nabierać niespotykanego rozmachu, a dominującą rolę zaczynają odgrywać grupy radykalne. Rodzi się pytanie: kto tak naprawdę wygrywa walkę o pamięć o powstaniu?Powstanie warszawskie to wydarzenie ważne dla mnie osobiście. Od dziecka byłem wychowywany w szacunku dla tego zrywu, moi bliscy oraz ludzie z otoczenia, w którym się wychowywałem, brai w nim udział. Dopiero później spotkałem się z poglądem określającym podjęcie walki jako niepotrzebne, szkodliwe, a nawet zbrodnicze. Nie jest moim zamiarem udowadnianie słuszności żadnej z tych interpretacji. Chcę tylko zauważyć, że wokół symboliki powstańczej od dawna narasta konflikt, który może wpłynąć na znaczenie tej rocznicy w przyszłości. Zacznijmy od tego, że lata temu powstanie warszawskie było obchodzone z mniejszym rozmachem niż dzisiaj. Przez wiele lat wydarzenia rocznicowe miały charakter dość lokalny, zogniskowany wokół warszawiaków, którzy brali udział w tym wydarzeniu lub go doświadczyli. Warszawa wprawdzie od dawna zatrzymuje się na minutę 1 sierpnia o godzinie jednak praktyka ta jeszcze do niedawna nie była znana w innych polskich miastach. Popularyzacja powstania, wraz z jego narastającą tabloidyzacją, przyczyniła się nie tylko do wzrostu świadomości, że do powstania w ogóle doszło, ale też do znaczącego treściowego spłycenia. Wieloletnia działalność Muzeum Powstania Warszawskiego, które podjęło się przypisania temu wydarzeniu nieco innej narracji – przede wszystkim poprzez nagłośnienie go jako „niegdyś zapomnianego” – okazała się sukcesem. Jednak ten sukces ma też skutki uboczne. Powstanie warszawskie ostatecznie zostanie wygrane, co paradoksalnie będzie być może jego największą klęską. Popularyzacja tematyki powstańczej spowodowała jej trywializację, zaś symbolika została przejęta przez wiele grup, które dotychczas bezpośrednio się do niego nie odwoływały. Redaktorzy prawicowych gazet prześcigają się w coraz bardziej kuriozalnych komentarzach, jak choćby ten Tomasza Sakiewicza, który przekonuje, że z roku na rok powstanie warszawskie jest „coraz bardziej wygrane”. Absurdalność tych słów skrywa ich mroczny sens. Chodzi o to, że po latach ciszy wokół tej rocznicy teraz może wybrzmieć ona – zdaniem Sakiewicza – należycie głośno. Odnoszę jednak wrażenie, że wybrzmiewa aż nazbyt głośno. Dziś przez sam środek Warszawy potrafią przejść zorganizowane grupy ONR, oblepione symboliką faszystowską, które jednocześnie rzekomo czczą pamięć powstania. Walka o pamięć powstania warszawskiego toczy się w tej chwili. Podczas gdy ostatni świadkowie tamtych wydarzeń umierają, dokonuje się swoiste reinterpretowanie sierpniowego zrywu, spłaszczenie jego znaczenia i zawłaszczenie go przez radykalne grupy. Z niespotykaną dotychczas intensywnością mit powstania zostaje zamknięty w taniej symbolice coraz bardziej kuriozalnych produktów mających symbolizować dumę z Polski i tego wydarzenia. Rok temu można było kupić pościel ze zdjęciem zrujnowanej Warszawy, w tym roku nawet bieliznę czy ubranko dla psa. Produkty te służą umacnianiu jedynej słusznej wizji powstania, która przede wszystkim kojarzyć się ma z patriotycznym uniesieniem pierwszych kilku dni walki. Zamknięcie jego znaczenia tylko w tej perspektywie wypacza jednak sens całości i wcale nie pozwala zrozumieć ofiary, jaką była klęska całego przedsięwzięcia, połączona z wymordowaniem setek tysięcy cywilów. Jednak w promowanym obecnie przekazie nie ma miejsca na zwątpienie, które towarzyszyło powstańcom pod koniec walk. Brakuje także refleksji nad ogólnym bilansem wydarzeń, których początek tak hucznie się dziś obchodzi. Wieloletnia działalność Muzeum Powstania Warszawskiego, które podjęło się przypisania temu wydarzeniu nieco innej narracji – przede wszystkim poprzez nagłośnienie tego wydarzenia jako „niegdyś zapomnianego” – okazała się sukcesem. Jednak ten sukces ma też skutki uboczne. Wojciech Kacperski To zdumiewające, że wraz z narastającą wiedzą na temat powstania – licznymi książkami, materiałami wizualnymi, spisanymi wspomnieniami – doświadczamy tak radykalnego spłaszczenia znaczenia tego wydarzenia. Podczas gdy, jak co roku, rocznica wybuchu powstania obchodzona jest bardzo hucznie, jego zakończenie w pierwszych dniach października przechodzi w zasadzie niezauważone przez media. Brakuje w tym równowagi. Nawet jeśli chcemy wierzyć, że były to „63 dni chwały”, to chwała ta miała swoją cenę i powinniśmy o tym pamiętać. Słuchając przez lata opowieści bliskich na temat powstania warszawskiego, wielokrotnie zadawałem sobie pytanie: ile sam mógłbym poświęcić za swój kraj? Odpowiedź na to pytanie jest w gruncie rzeczy bardzo indywidualna i nie sprowadza się tylko do tego, czy walkę należało podjąć. Pamięć wydarzeń takich jak powstanie warszawskie potrzebuje głębszego zrozumienia, ponieważ w przeciwnym razie staje się papierowa i sztuczna. Pokolenie, dla którego wydarzenie sprzed 74 lat jest tylko opowieścią o tym, jak to młodzi ludzie poszli do walki z okupantem, nie dowie się niczego nowego, jeśli będzie na okrągło słuchać o bohaterstwie i męstwie powstańców. Będą polegać na uproszczonych, komiksowych treściach, które ograniczają się do hasła „63 dni chwały”. Powstanie warszawskie ostatecznie zostanie wygrane, co paradoksalnie może być jego największą klęską. Bo choć pamiętać powinniśmy, to zapamiętywać można w sposób niewłaściwy. I tego – obawiam się – jesteśmy właśnie świadkami. * Fot. wykorzystana jako ikona wpisu: Contando Estrelas Źródło: (CC BY-SA Skoro tu jesteś... ...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności. Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców! tutaj możesz dołączyć do grona naszych comiesięcznych Darczyńców tutaj możesz wesprzeć nas na Wojciech Kacperski socjolog, historyk filozofii. Miejski przewodnik po Warszawie. Doktorant w Instytucie Socjologii UW. Pracuje w Biurze Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu Warszawy. Rafał Trzaskowski podczas podpisania apelu do mieszkańców Warszawy w związku z 76. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, był pytany o marsz, który organizuje Brygada Mazowiecka ONR. Rafał Trzaskowski został jednocześnie poproszony o komentarz ws. listu, które wystosowało Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii "Otwarta Rzeczpospolita" w związku z tym marszem. List podpisali uczestnicy Powstania Warszawskiego, członkowie stowarzyszenia oraz Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich."1 sierpnia przez Warszawę przejdzie IX Marsz Powstania Warszawskiego, organizowany przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości oraz Roty Marszu Niepodległości. Takie samo wydarzenie, w tym samym czasie i miejscu, organizuje Mazowiecka Brygada ONR" - piszą sygnatariusze listu. W liście zwracają uwagę, że "w ostatnich latach obserwujemy coraz śmielszą aktywność organizacji i ugrupowań, które z nienawiści uczyniły narzędzie walki politycznej, a rocznice wydarzeń historycznych traktują jako kolejną okazję do nawoływania do przemocy, głoszenia haseł godzących w ludzką godność, prezentowania symboli zakazanych prawem".Marsz ONR 1 sierpnia w Warszawie. Trzaskowski: Będziemy go bardzo dokładnie obserwowaćAutorzy piszą też, że oczekują od Trzaskowskiego i podległych mu urzędników "realizacji kompetencji nadzorczych, przede wszystkim wysyłania obserwatorów - po to, by gdy zaistnieją przesłanki, możliwe było rozwiązanie imprezy na gruncie art. 13 i in. Konstytucji oraz praw niższego rzędu". "Dokładamy starań, aby Polska była miejscem wolnym od nienawiści i wierzymy, że Pan Prezydent jest naszym sprzymierzeńcem" - kończą list. Wielokrotnie zabierałem głos w tej sprawie w ostatnich latach, mówiąc jasno, że nie ma miejsca na mowę nienawiści, na symbole, które są zakazane w polskim prawie na ulicach Warszawy. Zwłaszcza nie powinno być na nie miejsca 1 sierpnia w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. "Jasno zapowiadam. Będziemy bardzo dokładnie obserwować ten marsz i jeżeli pojawią się na nim symbole zakazane w polskim prawie, jeżeli pojawi się mowa nienawiści, to natychmiast będziemy reagować" - oświadczył prezydent Warszawy. Zobacz także W czasie kampanii wyborczej między I a II turą wyborów prezydenckich, Trzaskowski przyznał, "że poszedłby na Marsz Niepodległości". Ówczesny kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta mówił także, że "dziękuje Krzysztofowi Bosakowi i jego wyborcom". - Jeśli chodzi o wolność gospodarczą mamy w większości takie same poglądy – mówił polityk KO. Zobacz także PAP/ TVN24